Popatrzyłem sobie dziś na
statystyki bloga – zatrważające, nie da się ukryć. Ale też nie ma się czemu
dziwić, skoro wpisy pojawiają się z częstotliwością niewiele mniejszą od okresu
obiegu komety Halleya (la comète de Halley)1. W związku z tym
postanowiłem sobie po raz kolejny (a jakże!), że nigdy (jamais), pod żadnym
pozorem (sous aucun pretexte), bez względu na okoliczności (en aucune
circonstance) nie postanawiać poprawić ilości wpisów na miesiąc. Znając moje
samozaparcie i silną wolę, nawet to może się nie udać, ale postanowiłem
przechytrzyć sam siebie, zgodnie z poniższym obrazkiem:
![]() |
zdjęcie pochodzi z bloga, który lubię, szanuję i polecam - akuaku.pl/blog
|
Taką wersję obrałem i takiej się
będę trzymał, nie idąc na najmniejsze ustępstwa (sans que ceci puisse faire l’objet
du moindre compromis). Tak nawiasem mówiąc ustępstwo, czyli kompromis to po
francusku nic innego jak compromis właśnie; ponadto w języku prawniczym może
też oznaczać ugodę2. A z godzeniem i kompromisem wiąże się
oczywiście kilka ciekawych wyrażeń, na przykład couper la poire en deux, czyli
przeciąć gruszkę3 na pół (drugie znaczenie, a właściwie pierwsze to
naturalnie podzielić coś po równo). No i oczywiście, choć znaczeniowo
delikatnie oddalone, faire contre mauvaise fortune bon coeur, którego
podstawowym znaczeniem jest nie zrażać się trudnościami, ale które może też
znaczyć cieszyć się z tego, co się ma oraz właśnie zgodzić się na ustępstwa czy
pójść na kompromis. I jak zapewne się domyślacie (albowiem czytelnicy
tego bloga to jednostki inteligentne4), polskim odpowiednikiem
będzie tutaj robić dobrą minę do złej gry. A to już raczej za nami, w końcu
poniedziałek ma się ku końcowi...
1 czyli
średnio co 76 lat – nieuchronnie zbliżam się do takiej częstotliwości...
2
pójść na ugodę to se résigner à un compromis, ewentualnie mettre en compromis.
3 oczywiście
dosłownie, a tak nie tłumaczymy; o gruszce mówiliśmy w innym kontekście tutaj
4 słodzę,
bo mi głupio, że tak długo znowu nie pisałem. Ale prawdę mówię przecież ;)
Hahaha :) Bardzo ciekawe! A czytelnicy inteligentni, a jakże ;)
OdpowiedzUsuń